Teraz ostatnia linia obrony, to biedny Bartłomiej Sienkiewicz, który myślał, że będzie twarzą sukcesu, a PBK i PDT chcą go użyć, jako ariergardy platformerskiej masy upadłościowej.
Tusk będzie żądał ofensywy za pomocą dziennikarskich i ulicznych tituszek, ale minister musi pamiętać o roli dziadka i nie pozwolić wykorzystać się do niszczenia polskich nadziei.